Komentarze (29)
-
Tak, jeżeli chodzi o bwina to w dawniejszych czasach można było trochę dłużej pograć. Niemniej rzeczywiście limity pojawiały się szybko. Miałem tam chyba ze 3-4 konta, ale jak większość buków problemy się pojawiały. Jeżeli chodzi o próbę 1200 to jak najbardziej ok. Jeżeli chodzi o takie porządne valuebety to zwykle w dniu są 1-2. Czasami jest ich nawet 5, natomiast w poniedziałki zwykle jest ich mało (w lato jak jest tenis było tego więcej). Wspaniale, gdy kurs z 10 leci na 1,2 ale bywa to naprawdę rzadko. Najwspanialsze zjawisko jakie widziałem w czasie całej mojej zabawy to tak ok. 2006 roku (o ile dobrze pamiętam) jak kurs na mecz w hokeja rosyjskiego (remis) ok. 6 rano w niedzielę spadł z 5,1 na 1,05. Na Betfair ktoś wystawił kurs na gości i gospodarzy na poziomie ok. 11. Ciekawa sytuacja mecz w hokeja a kurs 1x2 wyglądały tak: 11 na 1, na remis 1,06 na 2 kurs 11. Udało mi się kupić wtedy za ok. 700-800 PLN ten remis po kursie ok. 5. Wynik był pozytywny 2:2. No cóż człowiek śledził SBR i szukał nowych buków typu Betchance, Betafterbet, Bet2be, albo Goldvictory i inne. Wszystkie te buki po jakimś czasie się zawijały. Raz tylko nie udało mi się zdążyć wypłacić kasę przed zamknięciem, ale i tak było warto. Ostatni taki „dobry buk”, który trzymał w swojej ofercie takie valuebety, że aż łza się kręci w oku to był Bet2be. Np. iloczyn dwóch zdarzeń w bet365 wynosił 1,7 a w bet2be 25. Coś pięknego po prostu. Fakt, że człowiek czasami musiał wystosować kilkanaście maili by wypłacili, no ale tak to było. Jak firma bukmacherska po pół roku oferowania zakładów nagle wrzuciła w swoją ofertę bonus 150% do 200 EUR to był już to ostatni znak, że trzeba się zawijać.
Gra valubetów stanowiła następstwo gry surebetów. Po prostu człowieka krew zalewała jak chciał wyczyścić konto u słabego buka by środki przeszły na konto prestiżowe np. Pinnacle. A tutaj większość meczy wchodziła właśnie u buka słabego, stąd podjecie decyzji, po co zabezpieczać lepiej grać znaczące przewartościowania.
Spojrzenie na mecz z punktu widzenia pewnych podstawowych zagadnień ze statystyki czy rachunku prawdopodobieństwa umożliwiało odkrycie kilku prawd rządzących zakładami sportowymi. Takie podstawowe zagadnienie jak wartość oczekiwana, relacja kursu wystawianego przez tradera do prawdopodobieństwa, a w końcu próba tworzenia modeli, których zadaniem byłoby „wycena” meczu czyli określenie kursu uczciwego to tylko niektóre z ciekawszych zagadnień związanych z rynkiem zakładów.
Zakłady sportowe wydawać by się mogło prosta kwestia wcale taka oczywista nie jest. Pierwszy przykład. Człowiek stoi przed dylematem czy jak widzi kurs w meczu koszykówki na gości np. 5, który leci w bet365 do 2,5. Możliwym jest więc zrobienie transakcji arbitrażowej (surebet). Ale czy nie lepiej połączyć kursy moneyline z kursem na remis standard? Wartość surebeta spada, ale w przypadku gdy okaże się remis wchodzą dwa kupony. Ten remisowy i któryś z dwóch pozostałych, bo przecież oba są kursami uwzględniającymi w rozliczeniu dogrywkę.
Prawdziwa jest również maksyma, że pewne jest tylko śmierć i podatki. Kiedyś w początkach swojej zabawy tworzyłem surebeta w zakładzie over/under 5,5 w meczu hokeja NHL. Surebet (na poziomie ok. 5%) wisiał niemalże cały dzień (to już powinno mi dać do myślenia). Oczywiście jakie było moje zaskoczenie gdy mecz zakończył się wynikiem 3:3 i była dogrywka. Poprzez różne rozliczanie meczy (odmienne zasady w regulaminie) wtopiłem całą kasę zainwestowaną w ów mecz. Czyli warto jednak czytać regulamin.
Czasami np. Unibet wystawiał kurs, który wynosił np. 1,5. Ten kurs wisiał cały dzień. Nagle o godzinie 1:30 w nocy kurs podskakiwał do poziomu 3 i po 4-5 minutach spadał do poziomu 1,5. Mecz się wtedy nie rozpoczął. Nikt na cały rynku też nie reagował. Ciekawe zdarzenie.
Świat zakładów sportowych jest bardzo interesujący. Przedstawiany jest zwykle przez pryzmat hazardu. Znam osobę z tytułem magistra prawa, który bardzo zniszczył sobie życie przez zakłady. Niemniej dzięki takim stronom jak surebety i pracy (uważam, że nie docenianą należycie) jaką wkłada Pan Krzysztof ( i jego ekipa) możemy również inaczej spojrzeć na tą część rozrywki/inwestowania.
28 43Odpowiedz na komentarz
-
gregory97 – Biorąc pod uwagę próbę znacząco ponad 30 tysięcy meczy mogę z całą pewnością stwierdzić, że nawet te mecze, które zgodnie ze stronami WWW takimi jak Oddsportal i wiele innych (w tym już nie istniejących) wskazywały na możliwość wystąpienia zdarzenia przewartościowanego były to valuebety. Oczywiście im większe przewartościowanie tym (długoterminowo) zysk netto portfela był wyższy. Należy mieć również na uwadze, że jeszcze kilka lat temu zdarzenia przewartościowane generowały yield na znacząco wyższym poziomie. Poza tym wystąpienie valuebeta jeszcze kilka lat temu trwało znacznie dłużej niż obecnie. Dziś rynek zakładów sportowych staje się coraz bardziej efektywny i „złapanie” takiego zdarzenia jest utrudnione.
Przedmówca mój stwierdził „Jedna rzecz to wiedzieć czym jest valuebet, a druga to umieć go znaleźć”. Oczywiście jest to prawda. Szukanie naprawdę wysokich przewartościowań od dawna nie jest zdaniem prostym. Na pewno w Excelu, na kratce papieru czy tablicy warto było mieć rozpiskę wystawianych kursów przez firmy bukmacherskie. Szczególnie kursy na curling, siatkówkę plażową, itd. stanowiły ciekawy przedmiot zainteresowań. Dość dawno temu np. firma (obecnie bwin) wystawiała kurs na mecz siatkówki plażowej np. 9 na daną parę graczy, gdzie potem na następny dzień o godzinie 8:15 firma Unibet wystawiała kurs 2,4 na to samo zdarzenie. Mniej więcej od godziny 8 należało co chwila odświeżać ofertę unibet i oczekiwać na wystawienie kursów by potem zobaczyć, że firma Unibet wystawiła 2,4 i szybko kupować kurs 9 w bwinie. Czas reakcji dłuższy niż 4-5 minut i kurs 9 w bwinie leciał na 5 a potem albo wycofywany mecz albo stabilizował się na poziomie 2,5 - 3. Oczywiście należało w toku prowadzonych analiz dojść do wniosku, że firma Unibet miała na owe czasy znacznie większe pojęcie o tym sporcie. Firma Centrebet (Australia) miała bardzo dobre pojęcie o piłce ręcznej Danii czy Szwecji, itd… Oczywiście można było szukać valubeta mając wiedzę o danej drużynie, sporcie itd. Jednakże za wyjątkowo trudne zadanie należy uznać posiadanie wiedzy większej niż rynek z wielu dziedzin sportu. Pracując na rynku kapitałowym mam wiedzę (którą i tak nie mogę wykorzystywać) znacząco większą niż rynek o 3-5 spółkach. To wszystko. Szukając zdarzeń przewartościowanych starałem się szukać innych sposobów wyciągania wniosku, że mecz jest przewartościowany niż analiza tego meczu.
Tak na marginesie analizując jakiekolwiek zdarzenie na rynku zakładów sportowych wydaje się, że okres 2 miesięcy czy podanie 100 typów to znacząco za mała próba (czas) by móc wyciągnąć sensowne wnioski.
41 30Odpowiedz na komentarz
-
Witam, czy badał ktoś może czy valuebety ze stron np. en.surebet.com czy oddsportal są rzeczywiście valuebetami? Mam na myśli czy ktoś przez np. 2 miesiące zapisywał typy z wysokim value według tych stron i po uzyskaniu paruset typów wyszło na to, że rzeczywiście są to valuebety?
24 25Odpowiedz na komentarz
-
odpowiedz po 4 miesiacach :)
nie odejmuje sie, tylko uzywa sie dzielenia
jezeli typer ma yield 10% to jego roi(zwrot z inwestycji) 110% = 1,1
zakladajac ,ze typer podaje ciagle kurs @3,0 i ma yield 10% (roi 110%=1,1) to jego skutecznosc wynosi 36,666666=36,(6) %
wyliczamy to ze wzoru skutecznosc * kurs = ROI
czyli przy skutecznosci 36,(6)% abysmy wyszli "na swoje" musimy grac kurs 2,727272 co mozna obliczyc z 3,0/1,1 (kurs/ROI)
przy odejmowaniu tak jak pisal Admin kurs graniczny wyszedl nizszy bo 2,7 - niby niewiele ,ale jednak
te obliczenia sa jednak prawdziwe przy zalozeniu ,ze typerkazdy typ gra plaska stawka (= kazdy typ uwaza za takie samo value)
do powyzszego przykladu (typer z dlugoterminowym yieldem 10% , kurs @3,0)
jezeli typer do stawkowaniu uzywa kryterium kellego (zmienne stawkowanie) to przy wysokiej stawce (8-10j.) mamy wiekszy margines zagrania nizszego kursy niz podal typer ( np. moglibysmy zagrac nawet kurs @2,6 jezeli np typer uwaza ,ze value wynosi 20%) niz w przypadku zakladu za niewielka stawke (1,2j.= niewielkie value, np w dlugim okresie yield 5% na takich typach - wtedy juz kurs 2,8 bylby nieoplacalny) 237 236Odpowiedz na komentarz
-
Tak na szybko (moge się mylić) wydaje mi się, że jeśli typer podaje kurs np. 3,0, a ma długoterminowy yield 10%, to z tego wynika, że linia yieldu 0% jest na poziomie kursu ok. 2,70.
Trzeba by to rozpisać na kartce na części składowe żeby policzyć czy trzeba od 3,0 odejmować 10% czy do szukanego kursu dodać 10% i ma wyjść 3,0. Wydaje mi się, że ta druga opcja.
W każdym razie do obliczeń ważny jest długoterminowy yield typera i kurs przez niego podany. 236 244Odpowiedz na komentarz
Dziś przy kawce taki niby value.bukmacher dał d.... :) gospo win 6:0
Załącznik:Odpowiedz na komentarz